Spełniły się przewidywania meteorologów i temperatury
poszybowały w górę. Słońce faktycznie zrzuciło z siebie chyba wszelkie zasłony
i grzeje niemiłosiernie. Co robić i czego się wystrzegać w takich sytuacjach
już pisałem, dlatego teraz kilka spostrzeżeń z ciepełkiem związanych. Pierwsze to takie, że (jak mawia mój znajomy)
w pełni możemy podziwiać piękno boskiego stworzenia. Fakt, ubrań na dwunożnych istotach prawie wcale, a i te resztki cieniutkie, przewiewne.
Muszę jednak
w tym miejscu zdradzić, że ten mój znajomy trochę niedowidzi – mogę to napisać
bo nie przeczyta tak małych liter – więc pewno nie zauważa, iż niektórzy
powinni jednak być trochę bardziej zakryci. Po prostu nie wszyscy mają sylwetki
nadające się do pełnego eksponowania. Części nikt też chyba nie powiedział, że
do np. sklepu, kina czy innych publicznych obiektów, w których przebywamy
blisko siebie, należałoby narzucić na siebie choćby skrawek firanki, a wcześniej
użyć wody i mydła. Wczoraj, przez chwilę obserwowałem młodą dziewczynę. Męczyła
się biedaczka w pełnym makijażu, usiłując – z marnym skutkiem – walczyć z
rozmazującym się na twarzy tuszem i innymi kosmetykami. Nie znam się na tym,
lecz wydaje mi się, że łatwiej by miała, gdyby w tak gorący dzień pozwoliła
swojej ładnej, młodzieńczej cerze po prostu odpocząć od chemii. Cieszmy się
jednak z tego co mamy, czyli prawdziwie letnią pogodą, bo przy obecnym klimacie
może ona nie potrwać zbyt długo. Przecież – przy zachowaniu podstawowej
ostrożności – to sama radość. Zwłaszcza u nas. Wystarczy pomyśleć jak czują się
mieszkańcy dużych miast w betonowo asfaltowym otoczeniu, aby od razu poczuć się
jak w raju. A gdy znajdziemy się przypadkiem w pełnym słońcu, w np. stojącym w
korku samochodzie bez klimy, pomyślmy o piekle. Na samą taką ewentualną
perspektywę od razu staniemy się lepsi dla siebie i innych. Taką przynajmniej
mam nadzieję. Politycy, szczególnie ci
europejscy, po decyzji Wielkiej Brytanii o wyjściu z Unii Europejskiej, dopiero
mają gorąco. Z nikąd żadnej ochłody, a decyzje i to szybkie, trzeba podejmować .
Od nich, ich trafności zależy przecież przyszłość starego kontynentu. Tak czy
tak, przed nami gorący czas - zarówno w polityce jak i ekonomii. Także
europejskiej (i światowej) gospodarce. Ale to już całkiem odrębny temat.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz