Trudno go nie zauważyć, bo upał aż trudno wytrzymać. Gdy
dodamy do tego, parne, przedburzowe powietrze (a takie bywa właściwie
codziennie), to nic tylko siedzieć pod chłodnym prysznicem. Właśnie pod
prysznicem, bo kąpiele w otwartych akwenach są jednak trochę niebezpieczne, a i
ze względu na czystość wód, mało raczej miłe. Życie jednak mimo kanikuły toczy
się dalej. Jedni wypoczywają, a inni pracują.