Nikt chyba nie przeoczył tego tak ważnego dla czchowskiej
społeczności wydarzenia. Wprawdzie był to obraz przedstawiający Miłosiernego Jezusa lecz dla prawdziwych
katolików jasnym było, że nie obraz był w tych uroczystościach najważniejszy,
a sam – nieskończenie i dla wszystkich miłosierny – Jezus. To dla Niego szliśmy
do kościoła, dla Niego czuwaliśmy modląc się całą noc i dla Niego
podejmowaliśmy życiowe postanowienia. Ważne to było dla naszej parafii wydarzenie i miejmy nadzieje, że na długo
pozytywnie wpłynie na nasze duchowe życie.
Nie da się jednak, nawet przy tak
doniosłej uroczystości, nie wspomnieć o pewnym zgrzycie, który chyba wszyscy
uczestniczący w ceremoniach odczuli. To natrętni fotografowie, którzy swymi
obiektywami zaglądali prosto w twarz każdemu bez mała kto tylko pojawił się w
pobliżu kościoła. O ile można by zrozumieć fotograficzne dokumentowanie tak doniosłego
momentu, a nawet chęć zarobienia przy takiej okazji paru groszy, to jednak
sposób w jaki to czyniono naprawdę wzbudzał oburzenie i wiele osób głośno je
wyrażało. Oj przydałaby się w tym momencie powtórka z przepędzenia przez Jezusa
handlarzy ze świątyni!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz