Większość z nas słyszała już o wydarzeniach na Ukrainie,
gdzie decyzja władz ukraińskich o odstąpieniu od procesu integracji z Unią
Europejską, spowodowała spore niepokoje społeczne. Dobre to posunięcie
tamtejszych władz czy nie – czas pokaże. Sytuacja Ukrainy wcale nie jest tak
jednoznaczna jakby mogło się wydawać. Często zapominamy, że przez całe
dziesięciolecia, kraj ten powiązany był (i jest nadal) ekonomicznie,
gospodarczo i militarnie z Rosją. Takich więzów nie da się zerwać z dnia na
dzień bez poważnych konsekwencji politycznych i ekonomicznych. Biorąc to pod
uwagę, można zrozumieć decyzję prezydenta Janukowycza o pozostaniu przy Rosji.
Z drugiej strony, Ukraina jest Unii potrzebna jak tlen do oddychania, gdyż wszyscy już wiemy, że europejska
wspólnota dusi się ekonomicznie i gospodarczo, więc nowe obszary są jej
potrzebne jak łyk świeżego powietrza. Niebagatelną sprawą – o czym zupełnie się
nie mówi - jest tu też ze strony państw zachodnich chęć „utarcia nosa”
prezydentowi Putinowi. To zbyt poważne starcie interesów wschodu i zachodu aby
mogło obyć się bez ofiar. Najgorsze jest to, że rachunek za tą wielką politykę
zapłacą własnym zdrowiem, a może i krwią, zwykli ludzie, którzy poddani
nowoczesnym technikom propagandowym, nie są w stanie przeanalizować na chłodno
plusów i minusów europejskiej integracji. Polscy politycy (prawie wszystkich
opcji) oczywiście takiej okazji nie mogli przegapić i już udali się na Ukrainę
aby – jak zwykle - ogrzać się przy czyimś ogniu. Oby tylko się nie przypiekli.
Bo gdy kują konie, a żaba nogę podstawia, wzbudza to tylko śmiech politowania.
Jednak gdy wsadza się palec między drzwi, oj to już boli! Są (nasi politycy)
zbyt małymi pionkami w tej grze, a w dodatku mają szczególny dar
psucia wszystkiego czego się dotkną, aby cokolwiek pozytywnego na Ukrainie
uczynić.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz