Piękna bo słoneczna i ciepła była ta niedziela – dusza aż
się rwała do kontaktu z naturą, a nogi same niosły na spacer. Niemożliwym wręcz
było usiedzieć w domu gdy wokół tyle, rozświetlonych jesiennym słońcem, widoków.
Bez przesady, prawie bajkowo kolorowych widoków.
No i wielu z nas skorzystało z takiej okazji bo spacerowiczów można było spotkać prawie w każdym zakątku naszej cudownej (czego nie doceniamy!) czchowskiej ziemi. A ostatnią… wolną, ta właśnie niedziela, była dla studentów, wielu z nich już dziś wyjeżdżało zakwaterować się w swych uczelnianych akademikach. Motocykliści zakończyli (na Boheńcu) swój sezon również tej niedzieli – jednego takiego udało mi się nawet sfotografować. Boję się, że i pogodowo, mijająca niedziela była ostatnią z tak ładnych i ciepłych – ale akurat „w tym temacie” bardzo bym się chciał mylić.
No i wielu z nas skorzystało z takiej okazji bo spacerowiczów można było spotkać prawie w każdym zakątku naszej cudownej (czego nie doceniamy!) czchowskiej ziemi. A ostatnią… wolną, ta właśnie niedziela, była dla studentów, wielu z nich już dziś wyjeżdżało zakwaterować się w swych uczelnianych akademikach. Motocykliści zakończyli (na Boheńcu) swój sezon również tej niedzieli – jednego takiego udało mi się nawet sfotografować. Boję się, że i pogodowo, mijająca niedziela była ostatnią z tak ładnych i ciepłych – ale akurat „w tym temacie” bardzo bym się chciał mylić.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz