Od pewnego czasu, regularnie i przeważnie wieczorem, na
ulicach Czchowa pojawiają się jednoślady - głównie skutery ale także i „dorosłe”
motocykle. Rozpędzone w miarę swoich możliwości, często nieoświetlone (a zmrok
zapada teraz już dużo wcześnie), hałasujące ponad wszelką miarę, jeżdżą tam i z
powrotem jakby ktoś płacił kierującym od ilości przejechanych kilometrów.
Nie
byłoby w tym nic dziwnego, w końcu każdy rodzaj motoryzacji fascynuje –
zwłaszcza ludzi młodych, gdyby nie to, że tymi pojazdami (także motocyklami!)
kierują ludzie bardzo młodzi, a mówiąc wprost, dzieci. Nie przestrzegają przy
tym elementarnych zasad ruchu drogowego, wyprzedzają na pasach, na zakrętach i
na skrzyżowaniach. Kilka dni temu, w gronie kilku osób, obserwowaliśmy taką właśnie
jazdę, kiedy to sporo po 20-tej, a wiec podczas mocnej już szarówki,
nieoświetlony motorower wyprzedzał w rejonie szkoły (przy zerowej widoczności drogi
przed nim) włączający się do ruchu samochód. Nieświadoma (bo najzwyczajniej nie
widziała nieoświetlonego jednośladu) kierująca, musiała chyba być w stanie
przedzawałowym, kiedy zorientowała się, że jest przez coś wyprzedzana.
Podkreślam: na pasach i na skrzyżowaniu. Strach pomyśleć co by się stało gdyby
skręciła w lewo, a i z przeciwnej strony, spod wzniesienia, mogło coś wyjechać
lub ktoś wyjść. Czchów to wprawdzie żadna tam metropolia i ruch na jego ulicach
nie jest na miarę Warszawy, ale istnieje i to wcale nie taki mały. Taka więc
jazda to nie tylko zagrożenie dla kierujących jednośladami i ich pasażerów (a
jeżdżą po dwóch, a nawet i trzech (!) na jednym pojeździe), ale też dla innych,
przypadkowych uczestników ruchu drogowego. Zarówno tych zmotoryzowanych jak i
pieszych. Dziwię się, że rodzice tych małoletnich kierujących nie interesują
się gdzie ich pociechy jeżdżą, bo o tym, że jeżdżą to chyba wiedzą. Zwykle płacz
i żale do wszystkich wokoło następują dopiero wtedy gdy się coś złego wydarzy.
A na bank, że wcześniej lub później, przy takim stylu jazdy, się wydarzy. Czego
nikomu, rzecz jasna, nie życzę.
Powinni się tym zainteresowac funkcjonariusze drogówki interweniując u zarządcy drogi przecież jak twierdzą dbają o nasze bezpieczeństwo czy może dbają tylko gorliwie wypisując mandaty
OdpowiedzUsuńSzkoda że Pan nie mieszka na ul.Cmentarnej ,jazda nie jest po zmroku,ale wręcz do 24 a nawet dłużej.Nie ma mowy o choćby uchyleniu okna bo przy takim dodawaniu gazu można dostać zawału.A o rodzicach cóż są zajęci swoimi sprawami.A jak się coś stanie ,jedno więcej jedno mniej żadna różnica.
OdpowiedzUsuńCzyli mój komentarz był za bardzo prawdziwy i dlatego został usunięty.Proszę się nie martwić będzie opisany w innym komentarzu oraz w Centrum pomocy rodzinie.dłużej mieszkańcy nie będą tego znosić.Jak się nie umie wychować swoich dzieci to po co brać kolejne,dla kasy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie usuwam żadnych komentarzy, chyba że są obraźliwe lub wulgarne - wtedy blokuję ich publikację. W tym natomiast wypadku, opóźnienie w zamieszczeniu komentarzy wynikło z faktu mojej nieobecności i związanego z nim braku dostępu do sieci.Pozdrawiam!
UsuńTo super cieszę się,tylko wszystkim wiadomo kto jeżdzi tylko każdy chowa głowę w piasek.To jest po prostu nie do wytrzymania.Nikt nie chce się po prostu odzywać bo boi się konsekwencji.Wiadomo że te dzieci mają swobodę całe noce.
OdpowiedzUsuń