Uprzedzam, to wcale nie są – pełne radości i nadziei - świąteczne
rozważania. Wręcz przeciwnie. A spowodowała je wczorajsza, wielkoczwartkowa
narada w Powiatowej Komendzie Państwowej Straży Pożarnej. Uczestniczyłem w niej
wraz innymi przedstawicielami jednostek OSP naszego powiatu, które włączone są
do Krajowego Systemu Ratowniczo Gaśniczego. Tematem narady było dofinansowanie
utrzymania gotowości bojowej tychże jednostek. Takie narady odbywają się co
roku i przydzielane są na nich pieniądze dla OSP z KSRG. Kryteria przydziału
środków finansowych były do tej pory jasne i zależały między innymi od ilości akcji
w jakich brała udział jednostka, ćwiczeniach, zabezpieczeniach oraz posiadanego
już przez nią sprzętu i wyposażenia. W tym roku kryteria wprawdzie pozostały te
same, lecz pieniądze już nie.
Na cały bowiem powiat, Komendant Powiatowy PSP
dostał do rozdziału „aż” 27 000 zł, co daje średnio na jednostkę 2 090 zł!
Przy obecnych (stale rosnących) cenach strażackiego sprzętu i wyposażenia
niewiele za te pieniądze można kupić. A posiadany przez strażaków ochotników sprzęt
i wyposażenie ciągle się zużywa, trzeba go więc na bieżąco uzupełniać. Nie
wspominam już nawet o obowiązkowych i kosztownych okresowych przeglądach np. samochodów,
aparatów oddechowych czy sprzętu hydraulicznego, które są podstawowym warunkiem
ich użytkowania. Nie zazdroszczę Komendantowi samopoczucia w te święta, będzie
musiał cały czas główkować jak te marne grosze rozdzielić. Dać po równo,
przydzielić tylko wybranym jednostkom, czy najzwyczajniej odesłać je do
centrali, skoro tak cieniutko u niej z kasą. Jakby tego wszystkiego było mało,
na każdy zakup, strażacy muszą dołożyć po 50 % wartości jego ceny! Oprócz –
kosztujących od 800 000 zł w górę – samochodów pożarniczych, na które
Komenda Główna łaskawie dopłaca po 200 000 zł na jeden i ani grosza
więcej. Resztę, nie ważne gdzie i u kogo, ale sobie załatwcie – usłyszeliśmy na
naradzie. Niezorientowanym wyjaśnić teraz muszę, że wydatki z takich dotacji
dzielone są na zakupy inwestycyjne i wydatki bieżące. Te pierwsze, to wszystkie
zakupy w cenach powyżej 3,5 tys. zł, te drugie poniżej. Od teraz, o przydziale
pieniędzy na wydatki inwestycyjne
(powyżej 3,5 tys.) decydował będzie nie Komendant Powiatowy, a Komendant Wojewódzki.
Szansa otrzymania pieniędzy na drogi sprzęt kolejny więc raz zmalała, bo w
województwie, mimo iż są trochę bliżej władzy od powiatów, pieniędzy także jest
tyle co kot napłakał. Już nawet nie warto wspominać, że zakazano łączenia dotacji
MSWiA ze środkami KSRG, że sporządzono listę (pomijającą niektóre elementy)
strażackiego wyposażenia, spoza której nie wolno nic zakupić z dotowanych
środków, wreszcie że całkowicie wstrzymano finansowanie budów i rozbudów remiz
strażackich. Wobec powyższego, chyba na żart zakrawa niedawno opublikowany list
sekretarza stanu w MSWiA Jarosława Zielińskiego, w którym nie tylko zaprzecza
pogłoskom o odbieraniu pieniędzy Ochotniczym Strażom Pożarnym, ale chwali się
wręcz zwiększeniem kwot dotacji. Zobaczcie z resztą sami, oto adres do
ministerialnej chwalby, która nijak się nie ma do rzeczywistości: http://www.straz.brzesko.pl/?symbol=newsy1&idNews=1190
Naprawdę poważnie zaczynam się obawiać,
czy społeczne, ochotnicze działanie sporej grupy ludzi, nie zaczęło być
przysłowiową solą w czyimś oku.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz