sobota, 4 kwietnia 2020

Kolejne zmiany

Każdy właściwie dzień przynosi nam coś nowego i mam tu na myśli sytuację związaną ze stanem epidemicznym, w jakim – niestety - przyszło nam obecnie żyć. Mówię o zaostrzaniu przepisów, wydawaniu nowych zakazów czy zaleceń, bo to, że ciągle wzrasta liczba zachorowań i zgonów spowodowanych epidemią koronawirusa wszyscy doskonale wiedzą z bieżących serwisów informacyjnych. Zajmijmy się więc nowymi przepisami. Jednym z nich jest obowiązek dokonywania zakupów w rękawiczkach. I tu pojawił się problem, bo nie wszystkie sklepy zapewniają dostęp do jednorazowych rękawiczek.
Tak naprawdę to przepis nie określa jasno i precyzyjnie, że punkty sprzedaży takie rękawiczki zobowiązane są udostępniać, więc w jednych sklepach są, a w innych ich nie ma. Robić zakupy musimy jednak w rękawiczkach, no i dzieje się. Jakich ja to już nie widziałem rękawiczek u klientów sklepów – jednorazowe medyczne, robocze wampirki, zwykłe robocze, jednorazowe CPNiarskie, a nawet włóczkowe! No cóż, znowu przepis nie określa jasno i wyraźnie jakie one mają być, więc ludziska radzą sobie jak mogą. Następny wymóg, to obowiązek zachowania dwumetrowej odległości od innego człowieka. Pewnie i słuszny to wymóg ale i tu można by doprecyzować, iż nie dotyczy np. małżonków. Jest na naszym terenie pewne młode małżeństwo, które regularnie i od dłuższego już czasu uprawia jogging, czyli marsze na dość sporym dystansie. Pewnego dnia zauważyłem samego mężczyznę i aż zmartwiłem się co się stało z jego drugą połówką. Za chwilę jednak okazało się, że jest - na chodniku po drugiej stronie ulicy. Zachowali przepisową (a nawet ciut większą)odległość od siebie. Myślę jednak, że w domu, do którego przecież kiedyś wrócili, tej odległości, z oczywistych względów, już nie zachowują. Chociaż, słyszałem raz w radiu radę, żeby w domu najlepiej zachowywać od współmałżonka odległość odrobinę większą od długości kija do miotły. I bezpieczne to, i zgodne z przepisami. Trudniej podobno zachowywać tą odległość w blokowiskach, bo w takich przypadkach trzeba by nocować u sąsiadów, sąsiedzi u swoich sąsiadów i tak bez końca. Fakt, trochę byłoby to skomplikowane, ale może i niezłe, bo co niektórzy zaczęliby wreszcie doceniać swoje połówki, realnie doświadczając wad i zalet swoich i nieswoich współmałżonków. Z dalszych zmian jakie ostatnio wprowadzono, to czas wyznaczony na zakupy tylko dla seniorów. Słuszne to posunięcie, bo ogranicza kontakt tej najbardziej narażonej na zachorowanie (a w konsekwencji śmierć) grupy z innymi, potencjalnymi nosicielami wirusa. Dobry to gest wobec seniorów, pod warunkiem, że sami zechcą się do tego przepisu stosować. Niedawno widziałem jak w godzinach sprzedaży dla wszystkich, pewien starszy pan robił spożywcze zakupy. Nie dość, że niepotrzebnie się narażał, to jeszcze został zrugany po wyjściu ze sklepu przez innych oczekujących na swą kolej. No bo wpuszczają do środka ograniczoną liczbę kupujących, a ten starszy pan spowodował, iż ktoś tam musiał chwilę dłużej poczekać aż on wyjdzie ze sklepu. Tak więc szacowni seniorzy, idźcie (jak już musicie) do sklepu w porze dla Was wyznaczonej, naprawdę wyłącznie dla swojego dobra. Już na koniec ciekawostka. Poniżej zamieściłem zrzut z ekranu oferty na środki ochrony osobistej dla strażaków i nie tylko. Tylko bardzo „wybitny” polonista mógł w ten sposób podpisać (zaznaczyłem je) te oferty. Znajomy stwierdził, że to jest chyba tłumaczenie z chińskiego, ja dodam jeszcze, że chyba także przy pomocy chińskiego translatora. Trzymajmy się wszyscy w zdrowiu!



1 komentarz :