Nie będzie to wcale rozprawa o długowieczności czy metodach jej osiągnięcia, bo takowych, skutecznych na 100 % sposobów raczej brak.
Przeciwnie, chciałbym zwrócić uwagę na to co przeszkadza nam dożywać sędziwego
wieku. Ale nie mam zamiaru wymieniać tu żadnych szkodliwych stresów, nałogów i
złych przyzwyczajeń, które tak bardzo skutecznie człowiecze życie skracają. O
co więc chodzi?
Ano o to, że wraz z upływem lat dopadają ludzi różne
przypadłości i schorzenia, które tak życie im „umilają”, że nie bardzo chce się
osiągać ten „wiekowy” wiek. Mnie np. dopadła ostatnio rwa kulszowa. Co to za
paskudztwo wie ten tylko kto osobiście go doświadczył. U każdego bowiem
schorzenie to przebiega inaczej. Ja spotkałem się już z tak różnymi (także lekarskimi)
opiniami na temat sposobów leczenia i długości trwania tego cholerstwa, że
naprawdę można się załamać. No bo jak słyszy się w jednym gabinecie, że już po
czterech – pięciu dniach zażywania zaordynowanych lekarstw powinno się poprawić
, a w innym, że nawet przy stosowaniu zastrzyków, choroba ta może trwać nawet
do czterech miesięcy, to człowiekowi nie tylko ręce opadają. Rwa kulszowa bowiem
prawie całkowicie człowieka unieruchamia, generując przy tym niesamowity ból.
Gdy człowiek czegoś takiego doświadcza, to naturalnym jest, że wypytuje kogoś
kto coś takiego już miał, jak sobie z tym radzić. Pytałem i ja. Znajomy, który
to schorzenie ma ale jest już na schyłkowym jego etapie, dokładnie wszystkie
jego „przyjemności” mi opisał, stwierdzając na końcu (jak w tytule): a jak z
tym dożyć setki to nie wiem. Ja też tego sobie nie wyobrażam. Wprawdzie aż
takim optymistą nie jestem i w „setkę” nie celuję, ale gdyby mi przyszło
dłuższy czas z tym żyć – a podobno odnotowano już rwę trwającą aż 9 m-cy – to
nie wiem jak bym sobie poradził. Po tym, trochę przydługim wprowadzeniu, pora
przejść do bardziej ogólnych stwierdzeń. Otóż większość z nas nie zastanawia
się nad dolą ludzi chorych i cierpiących, nie pomyśli nawet jak im pomóc w
codziennym życiu. Powszechnym stało się przekonanie, że od opieki nad ludźmi
chorymi bądź przez chorobę niedołężnymi, są hospicja i „opieka społeczna”.
Myślą tak nie tylko ludzie obcy w stosunku do chorych ale często i własna
rodzina. Tak jest najłatwiej i najwygodniej – zamknąć chorego w murach lecznicy
lub placówki opiekuńczej i po kłopocie. Odczucia tak potraktowanego człowieka
zupełnie się nie liczą. Co gorsza, w podobny też sposób traktuje się ludzi
starszych, którzy z racji wieku są już mniej sprawni fizycznie i którym
trudności sprawiają nawet najprostsze życiowe czynności. Gdzieś zapodziała się
sąsiedzka życzliwość, zwykła ludzka troska i zainteresowanie dolą innego
człowieka. Egoizm i pilnowanie tylko własnych spraw są najważniejsze. A wystarczyłoby
od czasu do czasu zapytać tylko o samopoczucie, pomóc w zakupach czy
załatwieniu drobnych spraw. To niewiele albo i nic nie kosztuje, a daje innym naprawdę
wiele dobrego. Przecież każdy z nas może kiedyś zachorować lub stać się, potrzebującym
pomocy niedołężnym człowiekiem – warto o
tym pamiętać.
Wiem coś na temat rwy kulszowej i muszę Pana nie wiem czy pocieszyć czy zasmucić,ale ta przypadłość lubi bardzo często się powtarzać.Wtedy właśnie leżymy jak kłoda i nie możemy się ruszać i to jest właśnie to stwierdzenie,że jak się nie możemy ruszać to tak jak byśmy jedli zupę bez soli czy pieprzu.Wie Pan na pewno o czym mówię.Życzę zdrowia,oraz tego żeby to cholerstwo nigdy się nie powtórzyło.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że wiadomość o możliwości nawrotów rwy kulszowej nie poprawiła mi nastroju, ale za życzenia zdrowia serdecznie dziękuję.
OdpowiedzUsuńI really like your blog.. very nice colors & theme.
OdpowiedzUsuńDid you make this website yourself or did you hire someone to do it for you?
Plz reply as I'm looking to create my own blog and would like to know where u got this
from. thanks
I did it myself, using a template in which I pasted my own picture, inscriptions and graphics.
OdpowiedzUsuń