Ci co 15-go stycznia br. w niedzielny wieczór pofatygowali
się do czchowskiego kina na Noworoczny
koncert kolęd i pastorałek, zapewne nie żałują swej decyzji, bowiem okazja
zobaczenia i usłyszenia tak różnorodnych (i znakomitych!) wykonań kolęd i
pastorałek, nie zdarza się zbyt często. Przynajmniej tu u nas.
Muszę przyznać,
że z powodu gnębiącego mnie kataru, nie bardzo miałem ochotę opuszczać ciepły
dom, ale ze względu na to, iż sam polecałem ten koncert jako godny obejrzenia, zasiadłem
tego wieczoru w kinowym fotelu. Trzeba przecież być konsekwentnym. Koncert
rozpoczął się występem Chóru Kameralnego
z Jurkowa. Głosowe alty, soprany, basy i barytony wypełniły dźwiękami kinową
salę, nadając kolędom dodatkowego kolorytu, a także specyficznego rodzaju
powagi. Nic dziwnego więc, że na zakończenie swego występu, członkowie chóru
zebrali gromkie brawa. Kolejnym występującym był Marcin Walkowicz, który
szczególnie podbił serca publiczności kolędą Nie było miejsca dla Ciebie. Piękny i wzruszający to utwór, równie
pięknie przez Marcina zagrany i zaśpiewany. Także i on odebrał od słuchaczy długie
i głośne oklaski. Ostatni na scenie pojawił się - wraz ze swoim zespołem -
Wojtek Klich. No i zaczęło się dziać. Wykonywane przez niego, powszechnie znane
kolędy, zabrzmiały w całkiem odmienny, rzadko u nas słyszany sposób – na
rockowo. Nawiasem mówiąc bałem się trochę jak zostanie to przyjęte, zwłaszcza
przez starszą część publiczności, ale okazało się, że martwiłem się całkiem
niepotrzebnie. Ten nietypowy rodzaj muzycznej aranżacji został przyjęty przez
zebranych w sali wręcz z entuzjazmem. Bo i naprawdę było czego posłuchać. Raz
mocne i rytmiczne, raz delikatne, okraszone gitarowymi i organkowymi solówkami dźwięki
, nie mogły nie zachwycić słuchaczy. Naprawdę piękne, choć jakże odmienne od
powszechnie znanego, było to granie i śpiewanie. Mocno też i długo słuchacze
okazywali artystom swój aplauz, za co nagrodzeni zostali dodatkową, jakże
piękną kolędą, Hej maluśki, maluśki. Świetnym
okazał się pomysł zorganizowania przez MOKSiR takiego koncertu, bo dwie godziny
spędzone w sali czchowskiego kina były czasem wypełnionym wspaniałymi, na długo
pozostającymi w pamięci przeżyciami. Ci co na koncercie nie byli, naprawdę mają
czego żałować.
Bardzo żałuję że zapomniałam o Jasełkach ,miałam wcześniej zaplanowany wyjazd w góry.Podobno było super, wszyscy ocenili na 6.
OdpowiedzUsuń