Już
po raz trzeci odbyła się tarnowska edycja Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. W
chłodny i wietrzny wieczór 26 marca 2015 roku chętni zgromadzili się w kościele
Księży Misjonarzy, aby Mszą Świętą rozpocząć szczególną noc w swoim życiu. Po
odebraniu materiałów każdy wyruszył w swoją stronę – uczestnicy już wcześniej
wybrali jedną z czterech tras, choć na miejscu zdarzały się jeszcze zmiany. W
miejscu wyjścia pojawiło się 280 ekstremalnych osób. Ci,
którzy chcieli traktować EDK jak zwykłą przechadzkę, szybko mogli przekonać
się, że jest to wyprawa ekstremalna.
Wkrótce po wyjściu z Tarnowa zaczął padać
deszcz. Siły, które na początku zawsze wydają się największe, zostały
nadwerężone przez żywioł. Na trasach nie było łatwo. Padający deszcz
rozmiękczył ziemię i miejscami noga grzęzła w błocie aż po kolano. Innym
przemoczył buty tak, że każdy krok przerywał chlupotem ciszę nocy. Wytrzymałość
pątników była podtrzymywana przez świadomość celu i łączenie własnych
niedogodności z cierpieniem Jezusa Chrystusa. Kolejne stacje i rozważania
odczytywane w wyznaczonych miejscach stanowiły mniejsze cele. Jeśli stanęło się
przy jednej stacji, to chciało się dojść do następnej, aż do ostatniej na
Kozieńcu lub na Jamnej, gdzie w obecności Jezusa wystawionego w monstrancji i w
ciszy dopełniało się osobiste spotkanie człowieka z Bogiem. Autentyczność
i ekstremalność EDK można było zobaczyć dopiero u celu. Dla jednej z
uczestniczek najmocniejszą motywacją były momenty trudne. Jeśli w danym miejscu
trudno było przejść, nachodziło wyczerpanie, droga była daleka i niepewna, to w
tych momentach pojawiała się decyzja, by iść na przekór i nie dać się swojej
słabości. Po przebytej drodze pojawiły się fizyczne dolegliwości, takie jak
bolące kolana, pęcherze na stopach i wyczerpanie organizmu. Dla każdego
docierającego do celu najważniejszy był jednak pożytek psychiczny i duchowy.
Fizyczny koszt był rekompensowany przez spotkanie z Bogiem, a przełamanie
własnych słabości sprawiło, że człowiek stał się silniejszy i gotowy do
podejmowania innych życiowych wyzwań. Osoby, które szły już trzeci raz, mówiły,
że za każdym razem EDK na nowo kształtuje charakter, za każdym razem coś
zmienia. Mimo
przeżytych trudów, a może właśnie dzięki nim pojawiały się szczere uśmiechy i
zapewnienia o udziale w kolejnej EDK za rok. Na takie wydarzenie nie trzeba
czekać aż rok. W dowolnym dniu można pobrać rozważania i opis trasy ze strony www.edk.org.pl, wyruszyć w ekstremalną drogę, i wrócić, jak uczestnicy
tarnowskiej edycji w 2015 roku, nowym i z nową energią. Poniżej kilka zdjęć z tegorocznej EDK.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz