Panie z czchowskiego KGW, kolejną swoją zbiórkę wyznaczyły
sobie na 6.X, poniedziałkowe popołudnie, podczas którego umyśliły sobie…
wyciskać sok z jabłek. Tym razem honory gospodarza pełniła pani Teresa Turek, ponieważ
ten zdrowy napój postanowiono uzyskać w jej właśnie obejściu. Z prostego powodu
- zięć pani Teresy podpatrzył w Austrii i tutaj już na miejscu wykonał prosty,
acz bardzo skuteczny do tego przyrząd.
Bez jakiegoś specjalnego podziału ról,
nasze gospodynie ostro zabrały się do pracy. Jedne jabłka rozdrabniały, drugie
wyciskały z nich sok, a jeszcze inne rozlewały go do pojemników - wydawałoby
się banalna rzecz. Ale nie u pani Teresy. Bo w czasie gdy wszyscy tam obecni
kosztowali świeżo wyciśniętego soku, ta ostatnia zaczęła wynosić z domu butelki,
słoiki, słoiczki. Wszystkie pełne, kolorowe i pachnące po otwarciu tak, jak
chyba wszystkie ziemskie sady razem wzięte. Smaku – bo i degustacja się zaraz
zaczęła – nawet nie próbuję opisywać. Niebo!!! A gdy pokazała swoją, pełną tych
pyszności, piwniczkę, tylko przez grzeczność, po dobrej chwili, zamknęliśmy rozdziawione
z podziwu gęby. Zresztą zobaczcie sami, bo i ja tam byłem. Marmolad, dżemów,
powideł i różnych galaretek kosztowałem, soki różnych smaków piłem. A kilka
zdjęć na pamiątkę też zrobiłem.
Witam ,dobry sok z jablek ;)ja za 1,5 l butelke place 2 € .Pozdrawiam pania Terese i jej rodzinke :)
OdpowiedzUsuń