
Czasem określane mianem Objawienia Pańskiego
- co, jak sam słyszałem, budzi niekiedy
sprzeciw ludzi mało znających się na rzeczy i narzekających na „unowocześnianie”
nazewnictwa świąt kościelnych – jest jednym z najwcześniej ustanowionych przez
nasz Kościół świąt. We wczesnym chrześcijaństwie nazywane było też świętem
Epifanii czyli objawienia się Boga całemu światu.
Trzej Królowie symbolizują oddanie
czci i pokłon Bogu, a także narodzonemu wśród zwykłych ludzi Jego synowi
Jezusowi, przez przedstawicieli różnych warstw społecznych i narodowościowych oraz części
świata pogan. Stąd wśród postaci trzech króli/mędrców, jedna jest młoda, jedna
stara, a jedna o czarnym kolorze skóry. W święto Trzech Króli święci się złoto
i kadzidło, a od XVIII wieku, także kredę, którą do tej pory na drzwiach
katolickich domów pisze się litery K+M+B (powszechnie traktowane jako imiona króli) oraz aktualny rok. W
święto to, w wielu polskich miastach, organizowane są uliczne orszaki Trzech
Króli – barwne pochody, w których uczestniczą całe rzesze ludzi. Bowiem Święto
Trzech Króli, od 2011 roku – po ponad pięćdziesięcioletniej przerwie – znowu jest
dniem ustawowo wolnym od pracy. I właśnie podczas telewizyjnej relacji z
jednego z takich ulicznych orszaków, usłyszałem słowa, które delikatnie mówiąc,
trochę mnie zdenerwowały. A wypowiadane w relacji słowa osoby prowadzącej
orszak brzmiały tak: „… za pośrednictwem Trzech Króli
apelujmy do Dzieciątka
Jezus…”. O czasy, o obyczaje, o polski katolicyzmie! Apelować to możemy do
własnej żony o ograniczenie wydatków lub do męża o zmniejszenie wypitych
dziennie piw. Boga powinniśmy bardzo pokornie prosić! Czyż nie tak, nazywający
się katolikami, rodacy?
Może nie czepiajmy się zbytnio kto co jak powiedział. Lepiej zanim się coś będzie chciało przekazać innym, dobrze to sprawdzić, chodzi mi o to "K+M+B" - otóż te litery nie nawiązują do imion trzech króli, tylko do wezwania "Niech Chrystus błogosławi ten dom" a dokładnie po łacinie: "Christus Mansionem Benedicat". K M B wzięło się stąd, że ludzie zaczęli łacińskie "C" zastępować polskim "K". Więc zanim coś będziemy chcieli przekazać, warto dobrze się na tym znać, a nie wprowadzać zamętu.
OdpowiedzUsuńPS. Liczę na opublikowanie komentarza.
Święta racja - nie wprowadzajmy zamętu. Mea culpa. Miało być: "powszechnie traktowane jako imiona Trzech Króli". Bo czyż nie tak jest? Pomyliłem się jeszcze w jednym, mała znajomość chrystianizmu nie całkiem jest powszechna.
OdpowiedzUsuń