wtorek, 28 lipca 2015

Dni Czchowa i nie tylko



Dlatego „nie tylko”, ponieważ w miniony weekend udało mi się „obskoczyć” nasze Dni i Dni Piwnicznej. Oczywiście nie posiadam zdolności rozdwajania się, więc w obydwóch tych miejscowościach spędziłem po jednym dniu, ale jakieś porównanie i swoje zdanie na temat obydwu tych imprez mam.

poniedziałek, 20 lipca 2015

Wakacyjne to i owo



Za nami upalny (i w końcówce burzowy) tydzień. Dla jednych słoneczna pogoda to sama radość – trwają przecież wakacje, a i sezon urlopowy też w pełni. Dla innych, tych pracujących, skwar to utrapienie. Jednak, jak do tej pory, nigdy i nikomu nie udało się jeszcze na 100 % dogodzić i najpewniej nic w tej akurat materii się nie zmieni, cieszmy się więc tym co mamy. Prognozy pogodowe nadal przewidują wysokie temperatury i wraz z nimi – niestety – także burze. Są one coraz bardziej gwałtowne, uważajmy więc gdy zauważymy na niebie ciemne chmury – naprawdę zwiastują niebezpieczeństwo.

niedziela, 12 lipca 2015

Podróż sentymentalna



Podczas ostatniego mojego wyjazdu do Warszawy postanowiłem poświęcić trochę czasu na odwiedzenie kilku miejsc, z którymi łączą mnie wspomnienia jeszcze z czasów służby wojskowej, którą przez dwa lata pełniłem (były takie czasy gdy była ona obowiązkowa) właśnie w Warszawie.

niedziela, 5 lipca 2015

Baszta Jazz Festival



Odbył się już po raz szesnasty i właśnie przeszedł do historii. Absolutnie nie mam zamiaru opisywać tegorocznego jazzowego grania ponieważ muzyka ta ma zarówno swoich wielbicieli jak i krytyków, więc siłą rzeczy zdania na ten temat muszą być podzielone. Bezspornym jednak faktem jest, iż jest to ważne dla Czchowa wydarzenie kulturalne i jako takie powinno być – zwłaszcza przez nasze lokalne media – szeroko i… szybko zrelacjonowane.

sobota, 4 lipca 2015

Barszcz Sosnowskiego i inne niebezpieczeństwa



Lato, wakacje, urlopy – sama radość, szczególnie gdy słońce nie kryje się za chmurami, a temperatura wręcz zmusza do szukania ochłody. Niestety, nawet w takim okresie czyhają na nas poważne niebezpieczeństwa. Jak dotychczas, na największe niebezpieczeństwo – przynajmniej medialnie – wyrósł Barszcz Sosnowskiego.