poniedziałek, 15 stycznia 2018

Akcja z sercem



Za nami 26 już Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i jak wszystko na to wskazuje, znowu zostanie pobity rekord w ilości zebranych pieniędzy. Dla przypomnienia: pieniążki z tegorocznej zbiórki przeznaczone zostaną dla wsparcia oddziałów neonatologicznych, leczących i ratujących noworodki. Orkiestra, firmowana przez Jerzego Owsiaka, od jakiegoś już czasu wzbudza w naszym narodzie sporo emocji. A moim zdaniem wszystko przez to, że zainteresowali się nią politycy, którzy nie wiadomo czym lub kim inspirowani, krytycznie wypowiadają się na temat zbiórki, jej organizatora, a nawet sposobu i celowości wydatkowania zebranych w ten sposób pieniędzy.
Każdy ma prawo mieć własne (?!) zdanie, także na temat WOŚP. Ale umniejszanie czy wręcz negowanie jej zasług w technicznym doposażeniu naszej służby zdrowia to już chyba czysta schizofrenia. A takie i w tym tonie wypowiedzi słychać było z ust (niektórych) polityków już w niedzielne przedpołudnie. Fakty, a tylko te przecież tak naprawdę się liczą, mówią same za siebie. To tysiące (jeśli nie dziesiątki tysięcy) zakupionych urządzeń i sprzętu medycznego, który to sprzęt służy wszystkim – także tym co Owsiaka i Jego Orkiestrę zaciekle atakują. Osobiście podzielam argument, że wyposażaniem i doposażaniem lecznic czy szpitali powinien zajmować się odpowiedni resort rządowy, a nie społeczne „pospolite ruszenie”. Skoro jednak Orkiestra już się narodziła i ciągle działa, to chyba dobrze, że efekty tej działalności przeznaczane są na to, na co ciągle państwowych funduszy brakuje. Znam koronny argument przeciwników Owsiaka, że część zebranej w ten sposób kasy, przeznacza na ćpunów i wszelkiej maści wykolejeńców, czyli na WOODSTOCK – coroczną imprezę dla młodych ludzi zaangażowanych w organizację WOŚP. Czy to naprawdę aż tak straszna impreza – nie wiem. Z medialnych przekazów różne można na jej temat wysnuć wnioski. Podejrzewam jednak, że to typowo młodzieżowa impreza, tyle, że duża i ściągająca młodych ludzi z różnych stron Polski i Europy. Młodzi trochę inaczej się bawią niż średnie i starsze pokolenie, które często nie pojmuje już stylu bycia, życia i zabawy młodzieży. A zasadą jest, że to czego nie rozumiemy, budzi w nas strach. Jeśli jest on jeszcze umiejętnie podsycany i rozbudzany, to w  efekcie otrzymujemy diabolicznego Owsiaka i szatański Woodstock. Kurcze, jak zdrowie i siły mi dopiszą to chyba się wybiorę na najbliższy, aby osobiście się przekonać jaki on faktycznie jest. Wróćmy jednak do tegorocznej zbiórki.  Zauważyłem mianowicie jedną ciekawą rzecz. O ile w poprzednich edycjach wolontariusze WOŚP podchodzili do przechodniów, tak teraz ludzie czasem sami szukali wręcz puszek aby wrzucić do nich symboliczny grosik i otrzymać czerwone serduszko. Ja sam, będąc akurat w Bochni, zatrzymałem się na ulicy, aby przez uchylone w samochodzie okno przywołać młodych ludzi z puszką. Pan jadący z przeciwka uczynił to samo, a troszkę dalej, na skrzyżowaniu, czekało już kolejne auto – też z uchyloną szybą. W tym samym czasie, na chodniku stał drugi młody człowiek z charakterystyczną „skarbonką”, do którego utworzyła się dosłownie kolejka „darczyńców”. Doszedłem wtedy do wniosku, że jednak nasze społeczeństwo nie jest takie złe, a ludzie podświadomie wyczuwają to co dobre i pożyteczne. Taka postawa świadczy też o tym, że wszelka negacja czy obrzucanie wręcz błotem tej akurat akcji, zdają się psu na budę – no i bardzo dobrze.  

1 komentarz :

  1. politycy zainteresowali się Orkiestrą ponieważ sami nie mogą sobie poradzić ze służbą zdrowia,a taki Owsiak robi tak wiele,robi za nich wielką robotę.

    OdpowiedzUsuń