wtorek, 15 kwietnia 2014

Przedświąteczny czas



Właśnie go przeżywamy, a każdy oczywiście na swój sposób. Jedni sprzątają, drudzy już czynią zakupy, a jeszcze inni  skupiają się na duchowych przeżyciach, np. poprzez uczestnictwo w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej. Na ogół wszystkim nagle zaczyna brakować czasu, stajemy się wyjątkowo zabiegani, czasem nerwowi.  Są jednak ludzie, dla których dylematy co wybrać: zakupy, porządki czy rekolekcje, po prostu nie istnieją.
Z prostego powodu – są chorzy. Na tyle poważnie aby przebywać w szpitalu, środowisku dla siebie obcym, nasyconym cierpieniem i obawą, często niepewnością.  Nie zapominajmy o nich i nie tylko wówczas gdy dotyczy to kogoś z rodziny. Znajomi, sąsiedzi, a nawet zupełnie obcy nam ludzie czekają w taki czas na drobne nawet gesty, które pozwolą im odczuć, iż nie zostali pozostawieni sami sobie. Jak bardzo na nie czekają poczułem podczas odwiedzin znajomego, który akurat teraz wylądował w szpitalu. Będąc w przychodni z powodu dość paskudnego ukąszenia przez jakieś stworzonko – pewnie kleszcza (dosadniej bym go określił gdyby nie bliskie święta!), po prostu odwiedziłem człowieka i wtedy dotarło do mnie jak trudno się tam znosi pobyt, szczególnie w taki czas. Nawet chwila rozmowy, choćby przez telefon, jest dla takich ludzi bezcenna – naprawdę! Pamiętajmy o tym.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz