wtorek, 28 lutego 2017

Zaczęło się



Wystarczyło kilka dni bez deszczu i zaczęło się wypalanie traw. Ten niebezpieczny i szkodliwy proceder najwyraźniej podnosi komuś poziom adrenaliny, skoro mimo zakazów i grożących za to kar, sięga po zapałki i niszczy w ten sposób ekosystem, stwarzając przy tym ogromne zagrożenie.
Czynić to może tylko ktoś, kto posiada bardzo mały móżdżek. No bo jak inaczej myśleć o osobie, która podpala spory łan wysuszonej trawy późnym wieczorem, przy niedużym, ale jednak wietrze i w pobliżu zabudowań. Taki osobnik nigdy chyba nie widział jak błyskawicznie i daleko potrafi przenosić się ogień i co się wtedy dzieje. tego typu postępowanie nie można już nazwać inaczej jak czystym debilizmem. Tyle się przecież przez ostatnie lata mówi i pisze o szkodliwości wypalania nieużytków, że trzeba być naprawdę bardzo odpornym na wiedzę,   aby sobie tego nie przyswoić i nie pojąć, że jest to po prostu złe. Mam jedną tylko nadzieję: że policja kiedyś złapie takiego „żartownisia” i surowo go za podpalanie ukarze. Tak dla przykładu i ku przestrodze innym, którym takie rzeczy chodzą po głowach.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz