sobota, 2 lipca 2016

Jak szybko mijają chwile…



Bardzo szybko, chyba co raz szybciej, mija czas. Pół roku już za nami, a wydaje się, że tak niedawno patrzyliśmy w niebo na kolorowo rozbłyskujące noworoczne fajerwerki. Tymczasem lato już w pełni i zanim się obejrzymy będzie św. Anki, po której to zimne wieczory i ranki. A potem już jesień, króciutkie dni, zima i koniec kolejnego w naszym życiu roku. Jedni pierwsze półrocze będą wspominać miło. To ci, którym choć w części udało się zrealizować swoje własne plany, czegoś dokonać. Innym przykro będzie myślami wracać do pierwszych sześciu miesięcy roku. To z kolei tacy, którym się nie powiodło, którzy cierpieli albo przeżyli wręcz jakąś tragedię. Słowem: samo życie. Ktoś kiedyś powiedział, że człowiek pozbiera się ze wszystkiego i po wszystkim, ale już nigdy  nie będzie taki sam. To święta prawda.
Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego jak bardzo codziennie wydarzenia nas zmieniają, jak wielki mają wpływ na nasze życiowe postawy. Bywa, że to co niegdyś nas cieszyło, radować przestaje i odwrotnie. Rzadko zastanawiamy się nad tym, a może warto raz na jakiś czas wzbudzić w sobie taką refleksję, z kimś porozmawiać, podzielić się swoimi troskami, obawami czy radościami. Powodów – zaręczam – znajdzie się aż nadto. Tylko, że czasem rozmowa z niektórymi jest jak jedzenie budyniu widelcem. Niby można, niby się da, ale czasami najzwyczajniej szkoda czasu na upierdliwości. Bo faktycznie, z ludźmi rozmawia się teraz źle. Jeśli tylko, oprócz zdawkowych uprzejmości, poruszymy jakikolwiek temat (bywa, że nawet pogody), dochodzi do awantury. Zanika sztuka dyskutowania, przekonywania argumentami, słownej szermierki. Zastąpiła je agresja, połączona z pogardą, a czasem wręcz nienawiścią do adwersarza. Tylko za odmienny na coś pogląd. Już Leonardo da Vinci stwierdził, że kto ma dostęp do źródła, nie będzie czerpał z kałuży. Tylko, że w obecnych czasach, większość ludzi swoją „kałużę” uważa za źródło. Czyste, krystaliczne, wręcz dogmatyczne. Nie zauważają, że ich postawy czy poglądy, są najczęściej wynikiem socjologicznej manipulacji i wtłaczanej do naszych głów psychotechnicznej, bezwartościowej tak naprawdę papki. No cóż, już od dawna wiadomo, że ogłupionymi czy sfanatyzowanymi osobnikami rządzi się łatwiej i bez najmniejszych skrupułów wykorzystują to np. politycy. Takie ich wilcze prawo, ale my mamy też prawo samodzielnie myśleć. Wystarczy z tego prawa skorzystać. Jasne, że funkcjonują wśród nas osobniki (obojga płci), których myślenie najzwyczajniej boli. To jednak nie powód aby dać się im zakrzyczeć, pozwolić narzucić ich poglądy czy sposób życia. Wyciągnijmy ze swojego wnętrza co najlepsze i bądźmy po prostu sobą. Jednak pamiętać przy tym także należy, że najlepszym sposobem na to aby zostać znienawidzonym, jest mówienie -  wszystkim i w każdej sytuacji - prawdy. Tacy, my homo sapiens, już jesteśmy.
A miało być tylko o szybko płynącym czasie... Pomyślnej drugiej połowy roku!    

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz