czwartek, 19 września 2013

Wielka afera?

Wszyscy pewno słyszeli już o aferze z ustawianiem przetargów na ochronę bazy lotniczej w Malborku. Media określają ją jako "wielka", "potężna" "niespotykana" - czy słusznie? Każdy kto służył w wojsku (do wiadomości młodzieży: był kiedyś taki obowiązek!) wie, że nasza armia to przede wszystkim fasada. Na zewnątrz piękne mundury, wybłyszczony sprzęt i defilady. Od środka: organizacyjny bałagan, sobiepaństwo (tych mających odpowiednie plecy) dowódców i marne wyposażenie oraz wyszkolenie bojowe. Szczytem bezmyślności i wręcz głupotą było powierzenie ochrony wojskowych jednostek, ich wyposażenia i uzbrojenia, cywilnym firmom. Czy w przypadku działań wojennych, a głównie na taki wypadek utrzymujemy armię, wojskowi ciągnęliby za sobą na pole walki cywilnych ochroniarzy czy wzięliby własne bezpieczeństwo w swoje ręce? Pomijając jednak bzdurne małpowanie zachodu - tam wprawdzie  wojskowych (w czasie pokoju!) chronią cywile, lecz są to byli komandosi lub żołnierze oddziałów specjalnych w stanie spoczynku - wcześniej czy później należało oczekiwać ujawnienia podobnej do tej z Malborka afery. Ujawnienia! Bo afery w wojsku były, są i pewno długo jeszcze będą. Ta sprawa wyszła na jaw pewno tylko dlatego, że jakaś inna, mająca ochotę na wojskowe konfitury, firma ochroniarska celowo puściła farbę do mediów. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasze granice, terytorium i niepodległość praktycznie nie są chronione, dlatego Panie Boże i NATO miejcie nas Polaków w swej przemożnej opiece bo polska armia ma ważniejsze sprawy na głowie!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz