środa, 18 kwietnia 2018

„Twarz”



Najnowszy film Małgorzaty Szumowskiej, opowiadający historię młodego człowieka, który w wyniku wypadku dosłownie traci twarz. Jego fizjonomię udaje się częściowo zrekonstruować, jednak poprzednich, przedwypadkowych relacji – zarówno społecznych jak i osobistych – już nie do końca. Tak naprawdę, to całe jego życie ulega wywróceniu. Traci narzeczoną, jego własna matka zaczyna obawiać się, że wstąpił w niego diabeł, a w rodzinie i najbliższym środowisku zaczyna być - oczywiście po za plecami  - nazywany „ryjem”. Nie jest to łatwy do oglądania film, trzeba też trochę umysł wysilić aby go zrozumieć.
Jednak jest to, moim zdaniem, świetny i bardzo trafny obraz zachowań i mentalności prowincjonalnego społeczeństwa, wzajemnych rodzinnych relacji, a także postaw Kościoła i jego przedstawicieli. Chyba właśnie dlatego, że „Twarz” tak bezlitośnie obnaża nasze powszechne przywary, film ten wywołał sporą, czasem dość burzliwą, dyskusję. Nie lubimy jak nam się cokolwiek złego wytyka, a w tym akurat przypadku tak właśnie się dzieje.  No cóż, samemu trzeba film ten obejrzeć i samemu wyrobić sobie zdanie na jego temat. Pamiętając przy tym rzecz jasna, że to tylko kino - artystyczny obraz, wymyślona fabuła, a nie żaden reportażowy dokument.  Ciekawostką jest, że film ten realizowany był w większości w naszej bliskiej okolicy – w Tropiu, Wytrzyszczce, okolicach Rożnowa, na Juście. Nie ukrywam więc, że jak większość widzów pochodzących z tego i pobliskiego terenu, ten właśnie fakt najbardziej nakłonił mnie do obejrzenia „Twarzy”. Piękne ujęcia, cudowne krajobrazy i co najważniejsze, osobiście znane miejsca sprawiają, że film odbiera się zupełnie inaczej. Tak bardziej chyba osobiście i jest to duży plus. Niektórzy wyszukują nawet w filmie znajomych twarzy, ponieważ spora grupa miejscowej ludności w nim statystowała. Polecam. Pod warunkiem, że umiemy myśleć oraz krytycznie patrzeć na siebie i swoje otoczenie.    

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz