niedziela, 10 września 2017

Uciekający czas



Czasami odnoszę wrażenie, że czas płynie coraz szybciej i najzwyczajniej zaczyna go nam brakować . Na relaks, bycie z innymi, rozrywkę - właściwie na wszystko. Z początku sądziłem, że to nieuchronnie zbliżająca się starość, ale po rozmowach z innymi, także młodymi ludźmi, doszedłem do wniosku, że to jednak nie to, a przynajmniej nie tylko to, bo większość moich rozmówców stwierdziła, iż odczuwa to samo – czyli chroniczny jego (czasu) deficyt.
Jest to zjawisko powszechne i raczej trudno z nim walczyć, dlatego aby deficytu tego nie pogłębiać przez daremne roztrząsanie przyczyn takiego stanu rzeczy, postanowiłem „ukraść” trochę tego drania i przeznaczyć go na przyjemność . Po naradzie z córką, postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę i padło na Łańcut. Większość pewno zna łańcucki zamek, choćby jeszcze ze szkolnych wycieczek, ale zapewniam, że warto poświęcić dzień aby na spokojnie (nawet jeśli po raz drugi) wszystko zobaczyć, poczuć ducha dawnych czasów wraz z wszystkimi jego akcesoriami.
Bo na tamtejszym zamku naprawdę odnosi się wrażenie, że jego mieszkańcy tylko na chwilę opuścili komnaty abyśmy mogli zobaczyć jak żyją, a za moment, z zakamarków licznych sal i korytarzy wyłoni się jakaś historyczna postać. Nie będę tu opisywał wszystkich łańcuckich atrakcji bo te trzeba po prostu osobiście zobaczyć, ale muszę podkreślić, że i tam, związanych z czasem refleksji nie da się uniknąć. No bo jak, podczas oglądania bogatej kolekcji powozów, uniknąć pytania czy ówcześni ludzie nie mieli przypadkiem do swojej dyspozycji więcej czasu, skoro dziennie takim powozem można było pokonać maksymalnie 100 km, a podróżowano już wtedy po całej Europie – do Paryża, Londynu czy na południe naszego kontynentu, a i do Afryki także.
Czy wiecie do czego służyło poniższe naczynie?
  Nie, to wcale nie jest nocnik. W czymś takim, w tamtych czasach moczyło się stopy. Czyżby ówcześni magnaci cierpieli na tak prozaiczne dolegliwości jak odciski? To naczynie świadczy, że tak i w tym akurat przypadku, czas nic nie zdołał zmienić. Wydaje mi się natomiast, że zmienił inną rzecz. Otóż w zamku znajduje się sporo posągów przedstawiających antyczne postacie.
Te rzeźby ukazują piękne, proporcjonalnie zbudowane ciała, tylko że te męskie, mają… jakieś takie małe ptaszki. Najpewniej i przy tym ludzkim organie czas coś pomajstrował. Sumując: z czasem żartów nie ma i naprawdę trzeba się sporo natrudzić aby mu się całkowicie i bezwolnie nie poddać. Bo naprawdę warto mieć go jak najwięcej dla siebie i swoich bliskich. Choćby na takie wycieczki jak ta do Łańcuta.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz