środa, 24 sierpnia 2016

Ech, życie!



Miałem napisać o całkiem innej, trochę śmiesznej, a trochę denerwującej sprawie, gdy dotarła do mnie wiadomość, że pewna kobieta – dobry i zacny człowiek – właśnie przegrała swoją walkę z rakiem. W pewnym okresie - mimo różnicy wieku - nasze drogi życiowe przebiegły dość blisko siebie, stąd moja dobra znajomość Jej cech charakteru i osobowości. Pierwsze swoje spotkanie z tą okrutną chorobą zaliczyła 17 lat temu i wtedy wygrała. Niestety, teraz nie udało się Jej powtórzyć tamtego sukcesu. W żaden sposób medycyna nie mogła już pomóc organizmowi zaatakowanemu jednocześnie w kilku miejscach. Pani Marysiu, tak pewno miało być, ale pozostawiła Pani pustkę i żal nie tylko w sercach swoich najbliższych. Wszyscy, którzy Panią znali, którzy się z Panią zetknęli, będą odczuwać to samo. Niech dobry Bóg, już przez całą wieczność, ma Pani duszę w swej opiece.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz