czwartek, 18 czerwca 2015

Uwaga pirat!



Był kiedyś (a może nadal jest) w telewizji program pod takim tytułem i większość pewno wie o czym piszę. Niestety, wszystko wskazuje na to, że i u nas z powodzeniem można by nakręcić niejeden odcinek takiego programu. Dzisiaj, tym razem dla odmiany w radio, można było usłyszeć komunikat o próbie ucieczki pewnego kierowcy przed patrolem drogówki. Tak, tak, u nas w Czchowie!
Dość groźna była to wiadomość, ponieważ młody, nietrzeźwy kierowca wiózł ze sobą dziecko. Kilka dni wcześniej było podobnie. Wprawdzie podobno trzeźwy, lecz dość lekkomyślny inny młody kierowca, także uciekając przed usiłującymi zatrzymać go do kontroli policjantami, rozbił się o ścianę budynku mieszkalnego, poważnie go (ten budynek) uszkadzając. Naprawdę wiele można zrozumieć, dużo wybaczyć, lecz nad groźną głupotą trudno przejść obojętnie. Pomijając jednak aspekty prawne tych zdarzeń, (moralizatorem nie będę – nikt świętym nie jest) warto zauważyć jedną rzecz. Przez najnormalniejszą w świecie głupotę – bo jak inaczej nazwać takie postępowanie po zaostrzeniu przepisów o wykroczeniach drogowych i znacznym podwyższeniu za nie kar – możemy wszyscy ucierpieć. Po pierwsze: taki szaleńczo i w panice uciekający „kierowca” każdego z nas lub naszych bliskich może po prostu zabić lub uczynić kaleką. Po drugie: niejedna osoba wybierając się do w nasze strony turystycznie, wiedząc o takich u nas zdarzeniach, może najzwyczajniej pomyśleć, że w Czchowie jest niebezpiecznie i lepiej tę miejscowość ominąć z daleka. Wreszcie po trzecie: brzeska drogówka na pewno weźmie Czchów „pod lupę” i w związku z tym częściej jako kierowcy będziemy kontrolowani, częściej będziemy dmuchać „w balonik”, pewno częściej też nakładane będą na miejscowych mandaty – np. za niezapięte pasy bezpieczeństwa. Podobnie było w Łącku po głośnych zajściach z Romami. Dodatkowe policyjne patrole, które wówczas tam się pojawiły, zaczęły stosować zasadę „zero tolerancji”  i wkrótce posypały się mandaty. Za złe przejście przez jezdnię, za jazdę rowerem po chodniku, za brak gaśnicy i wiele, wiele innych podobnych błahych wykroczeń, nawet nie wspominając już, że kontroli trzeźwości – w ciągu jednego dnia – można było doświadczyć i z dziesięć razy. Czy u nas będzie podobnie? Czas pokaże. W naszym więc czchowian interesie leży, aby gdy tylko podejmiemy podejrzenie, że ktoś nietrzeźwy siada za kierownicę, nie dopuścić do tego. Naprawdę będzie lepiej i dla nas, i dla takiego podgazowanego, a chętnego do jazdy, kierowcy. Życie naprawdę mamy tylko jedno, zdrowia kupić się nie da, a miło by było gdyby o Czchowie, oprócz tego, że jest piękny, mówiło się: i bezpieczny!
PS. Niestety, kolejne (trzecie już w dość krótkim okresie czasu) zatrzymanie na naszym terenie nietrzeźwego kierującego samochodem, raczej oddala od Czchowa szansę na miano: "bezpiecznego na drogach".  

1 komentarz :

  1. Dobrze że mówi się o bezpieczeństwie na drogach.Jest jeszcze jedno ale ,turyści idący zwiedzać NASZĄ PIĘKNĄ BASZTĘ mogą też zobaczyć wokół niej wiele rosnących pokrzyw i wiele innych nie potrzebnych roślinek.Tak pilnie zbierane są pieniążki za zwiedzanie a nie stać nas na wykoszenie całego wzgórza.WSTYD.

    OdpowiedzUsuń