piątek, 16 lutego 2018

Twarde prawo ale…



Większość z nas słabo orientuje się w prawnych zawiłościach, chociaż dotyczą one wszystkich. Znana maksyma głosząca, że nieznajomość prawa nie zwalnia od jego przestrzegania, nadal jest aktualna i w dodatku, w całej swej rozciągłości stosowana. I w tym właśnie cały problem. Nasze prawne przepisy bardzo często są niejednoznaczne, czasem niespójne, a bywa, że wręcz sprzeczne. Ustawodawcy nie przejawiają przy tym najmniejszej chęci uczenia się na własnych błędach, no więc jest jak jest. Przykładem niech będzie przepis dotyczący rolników.
Po głośnej sprawie zajęcia przez komornika ciągnika rolniczego niewłaściwemu człowiekowi, resort sprawiedliwości wydał rozporządzenie regulujące postępowanie egzekucyjne wobec rolników. Zabrania ono komorniczego zajmowania rolniczych środków do produkcji, a więc maszyn, silosów, szklarni, tuneli, trzody, ziarna, nawozów, paliwa, budynków gospodarczych, magazynów i gruntów rolnych. Chodziło o to aby nie pozbawiać rolniczych dłużników źródeł utrzymania. Ktoś powie: no i bardzo dobrze – wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy. Okazuje się, że niezupełnie. Przeciwnie, komuś zabrakło pomyślunku. Bo co się okazało? Przepis ten skutecznie uniemożliwił rolnikom zaciąganie kredytów. Banki bowiem żądają od kredytobiorców zabezpieczeń, a skoro gwarancją finansową nie mogą być grunty rolne, budynki czy wartościowe maszyny, to i z kredytu figa. Cała ta sprawa dotyczy wprawdzie raczej dużych rolniczych przedsiębiorców, ale faktem jest, że ten akurat prawny przepis ktoś nie do końca dopracował. Wspominam o tym, ponieważ szykuje nam się następna prawna perełka. Otóż powołano Komisję Kodyfikacyjną, która ma na nowo opracować Kodeks Pracy. Członkowie Komisji – profesorowie prawa – założyli w swym projekcie wyeliminowanie tzw. umów śmieciowych, a więc wszelkie „umowy zlecenia”, „umowy o dzieło” itp. stałyby się – wg nowego Kodeksu Pracy – nielegalne. Co więc z tymi, którzy oprócz swej etatowej pracy dorabiają w innych miejscach? Ano musieliby pozakładać własne, także jednoosobowe firmy. Tylko wtedy możliwe by było legalne dorabianie. Wszyscy z grubsza wiemy jak to u nas jest z własnymi, nawet malutkimi przedsiębiorstwami. Najpierw „droga krzyżowa” z ich założeniem, później ZUS-y, Skarbówki i inne opłaty, a na koniec prawie pusta kieszeń. Boję się, że dotychczas dorabiający na umowy zlecenia emeryci, renciści czy np. gospodynie domowe, zostaną najzwyczajniej odcięci od dodatkowych źródeł dochodu. Jedyna nadzieja w tym, że profesorowie pracujący nad projektem nowego Kodeksu Pracy, odpowiednio wcześniej zorientują się, iż oni sami musieliby rozpocząć działalność gospodarczą. Wykładają bowiem często na kilku uczelniach, wydają książki czy opracowują na zlecenie nowe przepisy prawa, takie jak wspomniany właśnie nowy Kodeks Pracy. Skoro już jesteśmy przy prawnych przepisach, to ciekaw jestem czy wiecie, że wg prawa, nowożeńcy powinni zgłaszać w Urzędach Skarbowych wszystkie kosztowne prezenty i datki pieniężne jakie w dniu ślubu otrzymali? Ostatnio skarbówka w Ostrowcu Świętokrzyskim zaczęła o to przepytywać świeżo zaślubione pary. Nie tylko z resztą o to. Urzędników skarbowych interesuje też ile wydano na weselne przyjęcie, jak dużo zapłacono muzykom czy fotografowi. Urząd Skarbowy tłumaczy wprawdzie, że jego działania mają związek z postępowaniem przeciwko firmie organizującej wesela, lecz że mogą rozliczać nowożeńców np. z prezentów to fakt. Takie właśnie mamy prawo. A z nim żartów nie ma, bo za jego – nawet nieświadome czy przypadkowe – złamanie, grożą karne konsekwencje. Głupie i nielogiczne przepisy bardzo łatwo przekroczyć, uważajmy więc, bo takich prawnych pułapek jest więcej niż mogłoby się nam wydawać!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz